Jest 6 rano, nagle dźwięk budzika niczym sygnał do startu wyrywa Cie
z najbezpieczniejszego
i najwspanialszego miejsca jakim jest Twoje łóżko.
W tym momencie twój mózg jeszcze nie w pełni świadomy zaczyna jak z automatu wyrzucać kolejne myśli. Zaczyna się wewnętrzny dialog co dziś Cię czeka, co wciąż nie zrobione, nie dokończone, odłożone itd..
Włączasz w telefonie drzemkę i jeszcze próbujesz złapać kilka chwil snu, ale na próżno gdyż gonitwa w twojej głowie nie daje Ci na to nawet najmniejszej szansy.
Czy zadałeś sobie kiedyś pytanie dlaczego tak się dzieje?
Za to czego doświadczasz szczególnie rano ale także w ciągu całego dnia odpowiada mechanizm ruminacji. Pomimo tego, że ruminacje klasyfikuje się jako jeden z objawów depresji, każdy z nas jej doświadcza.
Podam ci teraz kilka sposobów jak sobie radzić z tym nazwijmy to umysłowym zjawiskiem, oraz czego raczej unikać:
1. Po pierwsze zaobserwuj w ogóle, że w danym momencie doświadczasz ruminacji. Tz. gdy ciągle powraca do Ciebie dręcząca Cię myśl zaobserwuj ją i stwierdź, że po prostu doświadczasz ruminacji. Czyli że np. gdy w pracy trapi cię jakiś nierozwiązany problem, który ciągle powraca w różnych czarnych wizjach to gdy znów powróci po prostu go zaobserwuj i stwierdź, że to tylko ruminacja. Sama obserwacja bardzo często wystarczy by nie wywołać toku myśli i nie uruchomić reakcji emocjonalnej.
2. Gdy już to zrobisz to kolejnym krokiem jest uświadomienie sobie, że masz wybór. Otóż możesz podążyć za tą myślą i być może doświadczyć silnej emocji a możesz skierować z powrotem uwagę na czynność jaką właśnie wykonywałeś. Wybór należy do Ciebie. Jeżeli podłączysz tok myślowy pod to co właśnie wyrzucił ci umysł za chwilę pojawią się też emocje i działanie, które zakłócą twoje obecne zajęcie.
3. Nie walcz z ruminacją. Wiesz, że staranie się by o czymś nie myśleć powoduje, że ta myśl co chwilę wraca jak bumerang. Odpowiada za to zaobserwowany przez Daniela Wegnera eksperyment, gdzie grupie studentów kazano myśleć o czymkolwiek innym tylko nie o białych niedźwiedziach. No i wiesz o czym ciągle myśleli no właśnie o nich. Tak samo jest z radami nie myśl o tym.
4. Wielu radzi by zamiast rozmyślać o problemach rozwiązać je. Bardzo dobra rada, ale jak to bywa z dobrymi radami - raczej niemożliwa do wykonania. Owszem ruminacje możemy uznać za pewnego rodzaju drogowskaz i motywator do działania - ja jednak zaproponuje ci coś innego. Otóż gdy tylko doświadczasz nawracającej myśli od razu ją gdzieś zapisz. Potem możesz sobie przeznaczyć kilka minut by przejrzeć te zapiski i na chłodno się do nich odnieść.
5. Zaakceptuj a w zasadzie przeczekaj. To chyba najtrudniejszy sposób, ale też ten najbardziej skuteczny. Ja gdy doświadczam ruminacji mówię sobie OK witaj ruminacjo i tyle. Nie robię z tego zjawiska jednostki chorobowej, gdyż wiem że ruminacja jest jak fala - spiętrzy się a potem opadnie. Zawsze tak jest - to tylko kwestia czasu.
Powodzenia
Michał Mularski